@oskitoa nie ma przestępstwa bez ofiary. Jeżeli żyjesz w jakiś "dziwnym kraju", którym każdy strzela i nikt nie czuje się poszkodowany to czemu nie? Jednak w przypadku, w którym takie działanie spowoduje szkody psychiczne, zniszczenie mienia itp. to jak najbardziej powinna być kara i to wymierzona w imię ofiary. Żyjemy w takim dziwnym państwie, w którym jest cała masa przestępstw bez żadnej widocznej ofiary, "bo tak" często obarczone tekstem typu "a gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!" przypominające bardziej komedie Barei, niż merytoryczne argumenty... Ponadto przejedź się po Polsce, prosta droga, nagle ograniczenie do 70, pusty przystanek, na którym PKS zatrzymuje się 2 razy na rok (albo nawet wcale), czasami to nawet "puste" 70 postawią. A najbardziej to mnie rozwala jeden znak w Szczecinie ograniczenie do (chyba) 60 (gdzie normalnie jest 50) i pod spodem "dotyczy tylko od poniedziałku do czwartku". Bareja wiecznie żywy. Oczywiście nie można też wykluczyć, że autor przekroczył prędkość w jakimś niebezpiecznym miejscu... ale znając rzeczywistość bardziej się skłaniam na "ograniczenie prędkości w polu".
Zawsze sie zastanawiam czy ci, którzy pieprzą takie głupoty to nigdy za kółkiem nie siedzieli czy po prostu są skończonymi hipokrytami? Wiesz, gdzie obowiazują siedemdziesiatki dziecko? Nie, nie na ulicach w srodku miasta. 70 jest zazwyczaj na szerokich prostych drogah, które tylko ze wzgledu na teren zabudowany mają ograniczenie. 110 na 70 to jest nic, normalna prędkość. Nie wiem tylko czy jesteś trollem, czy idiotą.
@kotęłeniek 40 km/h więcej w zabudowanym to jest NIC? Naprawdę nie mam pytań. Nie dziwię się, że są zaostrzane kary i kierowcy są traktowani jak upośledzeni psychicznie, skoro wielu ma takie podejście. Skąd takie przeświadczenie o własnej genialności - pojęcia nie mam. Zwłaszcza, że ma ją co drugi kierowca, który ma prawo jazdy dłużej niż trzy dni. Ograniczenia prędkości są po to, by się do nich stosować - dura lex, sed lex. Jeżeli łamiesz przepisy i zostaniesz na tym złapany, to możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, genialny kierowco. Zwalanie winy na przepisy, pieszych, rowerzystów, policję, urzędników, polskie drogi, innych kierowców, remonty, brak remontów i co ci tam jeszcze do głowy przyjdzie jest takie... takie przaśne ;) Moim zdaniem jedynym argumentem do przekraczania prędkości jest późny wieczór i pusta - znana kierowcy - droga. Ale w granicach błędu pomiarowego, a nie o 40 na godzinę, na litość Boską. I jeszcze ten tok rozumowania króla szos, który wie wszystko, a znaki drogowe to tylko spisek, żeby wyłudzić od niewinnych kierowców pieniądze. Podobnie mają co poniektórzy z jazdą po alkoholu - "A, po dwóch piwkach to można, zawsze tak jeżdżę i nic się nie stało." Straszne.
W każdym mieście, na większości dwupasmówek i na prawie każdej trzypasmówce. Są też często wioski, w których jest teren zabudowany i prosta jak w ryj strzelił droga - czasem podwyższany jest tam limit.
Jeśli to nie fake to...
Po pierwsze powinno się złożyć odwołanie do starosty. Po drugie decyzja wydana niezgodnie z prawem, a więc powinno się zawiadomić prokuraturę, a może i CBŚ, o popełnieniu przestępstwa przez starostę wielickiego. Starosta ma działać zgodnie i w granicach prawa. Dobry prawnik by mu tak przysolił, że moim zdaniem powinno się zażądać jego odwołania, zwolnienia, pozbawienia prawa do wykonywania funkcji publicznych na 10-20 lat. Bo jeśli pomylił się przy tak błahej sprawie to ile razy już się pomylił przy sprawach naprawdę istotnych. Taki urzędnik nie powinien mieć prawa pełnienia funkcji publicznych i decydowania o być albo nie być kogokolwiek. Ale oczywiście każdy wsie oburzy, że jak to tak karać. Moim zdaniem każdy urzędnik wyższego szczebla powinien mieć spluwę przystawioną do skroni i jak się tylko pomyli to z automatu ma pluton egzekucyjny . Dlaczego? A czy jeśli obywatel się pomyli, zrobi coś nie tak, to państwo ma litość dla niego? Nikt nikogo nie zmusza do bycia starostą posłem czy jakimkolwiek urzędnikiem. Można kopać rowy. To praca mniej wymagająca.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 czerwca 2015 o 14:57
Gość jechał 110 dozwolona prędkość na obszarze zabudowanym to 50 więc 110-50=60 gość przekroczył dozwoloną prędkość o 60 km/h a nie 40 naucz się liczyć.
W terenie zabudowanym nie może być ograniczenie 70km/h. Zawsze jest 50...
Jak jechała 110 to tu się zgadza. Jechała o 60km/h za szybko. Po prostu błąd w druku jest: zamiast 70 powinno być 50.
Jeżeli wjeżdżam w teren oznaczony znakiem D-42, wjeżdżam w teren zabudowany z nałożonym automatycznie ograniczeniem do 50km/h. W tej strefie nie może być ograniczenia do 70. Jest ograniczenie do 50. Może być ograniczenie poniżej tych 50... Podaj mi przykład.
@Cysiek1991 Ja nie masz prawa jazdy to się nie wypowiadaj. A jak masz to chyba w chipsach znalazłeś. Ograniczenie prędkości w mieście można podnieść do 70 znakiem i tak jest w wielu miejscach w Polsce.
Możecie mi coś wytłumaczyć? Nie mam prawa jazdy i raczej nigdy nie będę mogła mieć, ale wydawało mi się, że przepisy w miarę dobrze ogarniam. I z tego co wiem w obszarze zabudowanym można jechać do 50 km/h a w nocy 60 km/h. Więc jeżeli gdzieś jest ograniczenie do 70 czy 80 km/h to nie jest to obszar zabudowany, bo w nim można tylko 50.. Dobrze myślę? Jak to w końcu jest? A co do tego tekstu, to nie wiem czy prawdziwy, bo żadnych pieczątek nie widać, ale wątpie, żeby wszyscy byli tam tak głupi, że liczyć by nawet nie potrafili. A odwołać sie od takiej decyzji nie trudno skoro jest czarno na białym, że było to mniej niz 50.
chwalić sie ze przekroczylo sie o 40 a nie o 50 tez mi madrosc... ciekawe co by mowil jakby ktos kto rpzekroczyl o 40 zabil mu kogos z rodziny
Ale skoro NIE ZABIŁ - to szkody nie było.
Więc po co ta drakońska kara /??
bo resortowa mama mowila, ze tak jest prawidlowo. tak ja nauczyli na kursie w roku 1986. W TVN potwierdzili.
@oskitoa Tylko jeśli udowodnią, że stwarzałeś realne zagrożenie dla ludzi powinna być kara.
@oskitoa nie ma przestępstwa bez ofiary. Jeżeli żyjesz w jakiś "dziwnym kraju", którym każdy strzela i nikt nie czuje się poszkodowany to czemu nie? Jednak w przypadku, w którym takie działanie spowoduje szkody psychiczne, zniszczenie mienia itp. to jak najbardziej powinna być kara i to wymierzona w imię ofiary. Żyjemy w takim dziwnym państwie, w którym jest cała masa przestępstw bez żadnej widocznej ofiary, "bo tak" często obarczone tekstem typu "a gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!" przypominające bardziej komedie Barei, niż merytoryczne argumenty... Ponadto przejedź się po Polsce, prosta droga, nagle ograniczenie do 70, pusty przystanek, na którym PKS zatrzymuje się 2 razy na rok (albo nawet wcale), czasami to nawet "puste" 70 postawią. A najbardziej to mnie rozwala jeden znak w Szczecinie ograniczenie do (chyba) 60 (gdzie normalnie jest 50) i pod spodem "dotyczy tylko od poniedziałku do czwartku". Bareja wiecznie żywy. Oczywiście nie można też wykluczyć, że autor przekroczył prędkość w jakimś niebezpiecznym miejscu... ale znając rzeczywistość bardziej się skłaniam na "ograniczenie prędkości w polu".
@oskitoa - 'tak, no to widze, ze ktos tum musi byc dziedzicznie obciazony'
Trzeba się odwołać od decyzji, bo jest niezgodna z prawem.
@sfzgkkp a potem za glupote urzędnika zaplaca podatnicy...
@KoszernyHans Prawdopodobnie
@Smolensk boje sie zapytac co masz na myszli...
@sfzgkkp Też taką decyzję mogę napisać. Jakos pieczątek nie widać.
Proponuję Panu (Pani) Staroście ogłosić przetarg na nowe kalkulatory. Będzie można jeszcze parę złotych przytulić przy okazji...
To że na znaki się nie umiało patrzeć wcześniej to już pies trącał... ważne że urzędnik się pomylił. To jest Polska właśnie...
Złamał prawo i poniósł konsekwencję - dostał mandat. Tylko w republice bananowej można wymierzać kary które są niezgodne z prawem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2015 o 14:21
wlasnie. to jest Polska gdzie znaki sa wedle widzimisie jakiegos urzedasa.
Zawsze sie zastanawiam czy ci, którzy pieprzą takie głupoty to nigdy za kółkiem nie siedzieli czy po prostu są skończonymi hipokrytami? Wiesz, gdzie obowiazują siedemdziesiatki dziecko? Nie, nie na ulicach w srodku miasta. 70 jest zazwyczaj na szerokich prostych drogah, które tylko ze wzgledu na teren zabudowany mają ograniczenie. 110 na 70 to jest nic, normalna prędkość. Nie wiem tylko czy jesteś trollem, czy idiotą.
Drogach*, zjadło mi "c"
@kotęłeniek Chyba nigdy nie byłeś w dużym mieście. :D :D :D
@kotęłeniek 40 km/h więcej w zabudowanym to jest NIC? Naprawdę nie mam pytań. Nie dziwię się, że są zaostrzane kary i kierowcy są traktowani jak upośledzeni psychicznie, skoro wielu ma takie podejście. Skąd takie przeświadczenie o własnej genialności - pojęcia nie mam. Zwłaszcza, że ma ją co drugi kierowca, który ma prawo jazdy dłużej niż trzy dni. Ograniczenia prędkości są po to, by się do nich stosować - dura lex, sed lex. Jeżeli łamiesz przepisy i zostaniesz na tym złapany, to możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, genialny kierowco. Zwalanie winy na przepisy, pieszych, rowerzystów, policję, urzędników, polskie drogi, innych kierowców, remonty, brak remontów i co ci tam jeszcze do głowy przyjdzie jest takie... takie przaśne ;) Moim zdaniem jedynym argumentem do przekraczania prędkości jest późny wieczór i pusta - znana kierowcy - droga. Ale w granicach błędu pomiarowego, a nie o 40 na godzinę, na litość Boską. I jeszcze ten tok rozumowania króla szos, który wie wszystko, a znaki drogowe to tylko spisek, żeby wyłudzić od niewinnych kierowców pieniądze. Podobnie mają co poniektórzy z jazdą po alkoholu - "A, po dwóch piwkach to można, zawsze tak jeżdżę i nic się nie stało." Straszne.
w terenie zabudowanym prędkość do 70 km/h ? ciekawe, gdzie są takie miejsca ;]
W każdym mieście, na większości dwupasmówek i na prawie każdej trzypasmówce. Są też często wioski, w których jest teren zabudowany i prosta jak w ryj strzelił droga - czasem podwyższany jest tam limit.
Na niektórych drogach krajowych, gdzie "obszar zabudowany" to kilka domów odsuniętych 100 m od drogi
A ja mam prawo jazdu ukrainska i mozecie mnie w dupu pososac xD
A możesz to w odwołaniu zacytować ? "Niech się Starosta wróci do podstawówki i nauczy liczyc do stu, albo niech je*nie w łeb, bo jest yyy... głupi?"
Też taką decyzję mogę napisać. Jakos pieczątek nie widać.
Może jakaś literówka? Gdzie pieczątki tak wogóle?
Jeśli to nie fake to...
Po pierwsze powinno się złożyć odwołanie do starosty. Po drugie decyzja wydana niezgodnie z prawem, a więc powinno się zawiadomić prokuraturę, a może i CBŚ, o popełnieniu przestępstwa przez starostę wielickiego. Starosta ma działać zgodnie i w granicach prawa. Dobry prawnik by mu tak przysolił, że moim zdaniem powinno się zażądać jego odwołania, zwolnienia, pozbawienia prawa do wykonywania funkcji publicznych na 10-20 lat. Bo jeśli pomylił się przy tak błahej sprawie to ile razy już się pomylił przy sprawach naprawdę istotnych. Taki urzędnik nie powinien mieć prawa pełnienia funkcji publicznych i decydowania o być albo nie być kogokolwiek. Ale oczywiście każdy wsie oburzy, że jak to tak karać. Moim zdaniem każdy urzędnik wyższego szczebla powinien mieć spluwę przystawioną do skroni i jak się tylko pomyli to z automatu ma pluton egzekucyjny . Dlaczego? A czy jeśli obywatel się pomyli, zrobi coś nie tak, to państwo ma litość dla niego? Nikt nikogo nie zmusza do bycia starostą posłem czy jakimkolwiek urzędnikiem. Można kopać rowy. To praca mniej wymagająca.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2015 o 14:57
Trzeba było się poruszać 70 km / godz. to by sprawy nie było. A tak odwołanie :) :)
Gość jechał 110 dozwolona prędkość na obszarze zabudowanym to 50 więc 110-50=60 gość przekroczył dozwoloną prędkość o 60 km/h a nie 40 naucz się liczyć.
"(kierujacy poruszal sie z predkoscia 110km/h gdzie obowiazuje 70km/h)" naucz sie czytac ;p
Starosta tego i tak nie czyta, on tylko podpisuje.
naucz się pisać
W terenie zabudowanym nie może być ograniczenie 70km/h. Zawsze jest 50...
Jak jechała 110 to tu się zgadza. Jechała o 60km/h za szybko. Po prostu błąd w druku jest: zamiast 70 powinno być 50.
@Cysiek1991 W części miast są drogi z ograniczeniami prędkości do 70 km/h. Wystarczy droga dwujezdniowa z kilkoma pasami.
Jeżeli wjeżdżam w teren oznaczony znakiem D-42, wjeżdżam w teren zabudowany z nałożonym automatycznie ograniczeniem do 50km/h. W tej strefie nie może być ograniczenia do 70. Jest ograniczenie do 50. Może być ograniczenie poniżej tych 50... Podaj mi przykład.
@Cysiek1991 Ja nie masz prawa jazdy to się nie wypowiadaj. A jak masz to chyba w chipsach znalazłeś. Ograniczenie prędkości w mieście można podnieść do 70 znakiem i tak jest w wielu miejscach w Polsce.
bardzo dobrze mu tak, wszystkim popaprańcom na tablicach KWI powinni kolana łamać, prawo jazdy z chipsów i zero kierunkowskazów, buraczanka paskudna
Idąc tym tropem to wszystkich napinaczy w necie takich jak ty powinno się wieszać.
Możecie mi coś wytłumaczyć? Nie mam prawa jazdy i raczej nigdy nie będę mogła mieć, ale wydawało mi się, że przepisy w miarę dobrze ogarniam. I z tego co wiem w obszarze zabudowanym można jechać do 50 km/h a w nocy 60 km/h. Więc jeżeli gdzieś jest ograniczenie do 70 czy 80 km/h to nie jest to obszar zabudowany, bo w nim można tylko 50.. Dobrze myślę? Jak to w końcu jest? A co do tego tekstu, to nie wiem czy prawdziwy, bo żadnych pieczątek nie widać, ale wątpie, żeby wszyscy byli tam tak głupi, że liczyć by nawet nie potrafili. A odwołać sie od takiej decyzji nie trudno skoro jest czarno na białym, że było to mniej niz 50.
Normalnie jest do 50 lub 60 ale można je podnieść znakiem do np. 70
Wysiedlić polaków. Czego nie dało rady zrobić SS to da radę "polski rząd" przepisami tzw. "prawa" tfu.